Cała rodzina takich błędów typograficznych jest stara jak druk, a jej historia sięga pierwszych książek.
Obecnie każdy korzystając z oprogramowania może podjąć się składu ulotki, folderu a nawet książki i to bez elementarnej wiedzy typograficznej. Przed erą ogólnie dostępnych komputerów składem tekstu zajmowali się redaktorzy techniczni, którzy w drukarniach, w wydawnictwach i w redakcjach dbali o to aby tekst dostarczony przez autorów mieścił się w sposób estetyczny w wyznaczonych miejscach na stronach gazet, czasopism lub książek. Już wtedy zdarzały się błędy łamania tekstu, które otrzymały swoje indywidualne nazwy.
Typowe błędy typograficzne.
Oto bardzo często widywane w publikacjach błędy, które zaburzają estetykę składu, rytm czytania i percepcję odbiorcy.
- Bękart - to ostatni wiersz akapitu, który nie zmieścił się w łamie na stronie i pojawił się w następnym łamie lub gorzej na następnej stronie jako pierwszy samotny wiersz odseparowany od pozostałych akapitów.
- Sierota - to spójnik, który znalazł się na końcu wiersza w akapicie.
- Szewc - to odwrotność bękarta, jest to pierwszy wiersz akapitu, który znalazł się na samym dole łamu podczas gdy cała reszta akapitu przeszła do następnego łamu lub na następną stronę.
- Wdowa - to np. jeden wyraz wiszący pod akapitem i w ten sposób nie wypełniając wiersza w dostateczny sposób tworzy wrażenie podwójnego odstępu pomiędzy akapitami.
Większości błędów można się pozbyć w prosty sposób np. sierotę można podwiązać twardą spacją do następnego wyrazu.
W wielu przypadkach z takimi problemami poradzi sobie sam grafik. Istnieją jednak bardzo częste przypadki gdy tekst musi być przeredagowany i nie da się tego tak po prostu zrzucić na grafika - witajcie znów panowie i panie redaktorzy.